Pamięciowy lockdown

Memory Lockdown | Erinnerungs-Lockdown

 

Abstract: The year 2020 was supposed to be the year to commemorate anniversaries of important events. These were being prepared for months. Due to the outbreak of COVID-19 and the restrictions imposed in almost all countries, historical anniversaries currently are no longer playing a great role in the public sphere. Instead, the fight against the virus and the protection of the countries against further spread of the virus have taken centre stage. This article discusses the problem of remembrance of breakthrough events seen from the perspective of 2020: first of all, the 75th anniversary of the end of WWII and – in Poland – the 10th anniversary of the Smolensk air crash. The cancellation of all anniversary celebrations in the so-called “real life” have not, however, translated directly and proportionally into the events held in the virtual space. In this article the author claims that the situation should induce historians dealing with Public History to carry out a critical analysis and to look for new ways to reach out with historical content to societies during their national quarantines.
DOI: dx.doi.org/10.1515/phw-2020-16307
Languages: Polish, English, German


Epidemia wirusa Covid-19 usunęła w cień wszystkie rocznice, których obchody były przewidziane w tym roku. Władze państwowe, ale także wspierane przez nie instytucje nie znalazły pomysłu, jak temu zaradzić. W Polsce znamienna była 10 rocznica katastrofy smoleńskiej, w wyniku której śmierć poniosło 96 osób, w tym prezydent RP z małżonką. Zamiast refleksji nad tą datą, upamiętnienia ofiar katastrofy, ewentualnie rozliczenia jej przyczyn, media zdominował spór, czy osoby składające kwiaty przed warszawskim pomnikiem respektowały obostrzenia, które same wprowadziły w związku rozprzestrzenianiem się wirusa (przemarsz w grupie, jeden obok drugiego, bez zachowania przepisanej odległości, bez maseczek na twarzach itp.).[1]

Obchody rocznicowe pod znakiem zapytania

Nie więc wydarzenie historyczne jako takie, ale bieżące problemy wzięły górę. Właściwie cisza zapadła też wokół innego niezwykle ważnego wydarzenia, 75 rocznicy zakończenia II wojny światowej. Wszystkie państwa, dawni sojusznicy i wrogowie, z powodu pandemii musiały odwołać publiczne obchody, lub – jak w przypadku – Rosji – przenieść je w inny termin[2]. Mimo od miesięcy trwających prac nad organizacją wystaw, także i one musiały być z powodu bezpieczeństwa odwołane. Wystarczy zajrzeć na strony internetowe dużych polskich instytucji z definicji zajmujących się historią, jak Muzeum II wojny światowej, Muzeum Historii Polski czy Instytutu Pamięci Narodowej, by się przekonać, że 8 maja nie został tam jeszcze „odkryty” (lub został „ukryty”), kto wie, być może dacie tej nie będzie poświęcone osobne miejsce.[3]

W związku z pandemią nie mogą się więc odbyć ani uroczystości upamiętniające, ani okolicznościowe konferencje czy wystawy. Także księgarnie – w większości nadal zamknięte – nie dają wglądu w nowe publikacje (trudno dzisiaj powiedzieć, czy w związku z faktem zamknięcia wydawnictw i drukarni i przejścia na pracę zdalną w home office jakiekolwiek nowe publikacje w większej liczbie ukażą się). Wydaje się, że obchodami rocznicowymi w mniejszym zakresie zainteresowani są także naukowcy. Poza nielicznymi wyjątkami – konferencji zaplanowanych od miesięcy, które nie mogły odbyć w tzw. realu, jednak za zgodą jej uczestników odbyły się z pomocą zdalnych technik i są dostępne w internecie – naukowcy utracili możliwość takiego prezentowania swych badań i stanowisk.[4] Być może w pierwszej kolejności zajmują się zresztą swymi prywatnymi sprawami (obawy o zdrowie własne i swych bliskich) i / lub organizacją kształcenia w sposób zdalny. W dodatku nie wydaje się, by za historią rocznicowo czczoną – jeśli można tak powiedzieć – specjalnie tęskniono.

Obchody rocznicowe jako konstrukcja

W związku z tym powstaje dla nas, badaczy i historyków zajmujących się Public History, bardzo ciekawa sytuacja, w której – może w sposób inspirujący – musimy stwierdzić, że pogoń za rocznicami w ostatnich latach, stałe podkreślanie ich publicznego znaczenia – były jedynie konstrukcją w naszych głowach, nie miały żadnego trwałego przełożenia na przestrzeń publiczną. Oczywiście, nie należy tego problemu rozpatrywać w kontekście czyjejś winy. Historycy (ich część), czy byli tego świadomi, czy też nie, zostali wprzęgnięci przez polityków w rydwan polityki historycznej i – zgodnie z oczekiwaniami polityków – dostarczali gotowych scenariuszy, przydatnych w organizacji obchodów państwowych czy lokalnych. Politycy z kolei – odczytując lub kreując oczekiwania społeczne – odpowiednio mogli działać, by z pomocą nas, historyków, realizować swe zamierzenia (modelować czy wręcz narzucać narrację).

Granice między faktycznym zajęciem się tematem, a politycznymi / społecznymi oczekiwaniami zatarły się bardzo szybko. W ostatnich latach jeszcze inny problem pojawił się z dużą ostrością, zwłaszcza w krajach europejskich, które w sposób szczególny ucierpiały z powodu II wojny światowej i jej skutków. O tej tragedii, która dotknęła setki milionów osób, nie pozwalali zapomnieć świadkowie wydarzeń. To oni stali się powiernikami pamięci po zmarłych (swoistymi mnemonami) niezależnie od politycznego systemu, w jakim przyszło im żyć (publiczne i pełne upamiętnienie w systemach demokratycznych, wybiórcze w systemach autorytarnych/niedemokratycznych, ale uzupełnione pielęgnowaniem pamięci rodzinnej przekazywanej z pokolenia na pokolenie). Obecność tych osób w czasie okrągłych rocznic była oczywista, podobnie jak ich donośny nieraz głos w momentach zagrożenia wojną czy kryzysu demokracji (projekt integracji europejskiej jako panaceum dla rozszalałego i niszczycielskiego nacjonalizmu państw przed 1939 rokiem).

Potrzeba nowej narracji wobec pamięciowego lockdown’u

Wraz z odejściem tych generacji świadków pojawiła się luka, której – z oczywistych przyczyn – nie są w stanie wypełnić w podobny sposób następne pokolenia. Nie jest to już ich bezpośrednie doświadczenie (doświadczenie ich rodziców czy dziadków, którzy w sytuacjach rodzinnych je powielali i zakorzeniali w pamięci młodszych generacji, ciesząc się szacunkiem i zaufaniem jako bezpośrednio doświadczający), mają własne wynikające z ich własnych przeżyć.

W tym kontekście powstaje pytanie, jakie są to przeżycia. Czy mają charakter formacyjny, tworzą pokolenia, czyli grupy zbliżone wiekowo o podobnym doświadczeniu przeżywania/odczuwania? Czy potrafią – jak czyniły to wcześniejsze przed nimi generacje świadków – wyzwolić pokłady wspomnień? Jesteśmy świadkami – czy nam się to podoba, czy nie – swoistego pamięciowego lockdawnu. Jego ofiarą padają właśnie rocznice wydarzeń, do nie tak dawna uważanych za kluczowe, podstawowe, w pewnym sensie ciągle „żywe”. Nasze próby podtrzymania pamięci o przeszłości m. in. w formie publicznych rytuałów zostały zderzone z pandemią i sposobami jej zwalczania, z których najważniejszy jest podważający życie wspólnotowe „społeczny dystans”. Z pandemią zapewne przyjdzie pankryzys gospodarczy, którego efekty dla sytuacji społecznej i politycznej mogą być wręcz dramatyczne. Sprawy historii zeszły z porządku dziennego, przestały być pierwszorzędne dla władz państw, jak i samych społeczeństw. Jest to zapewne stan przejściowy, ale czasu jego trwania nie sposób teraz określić.

Przed historykami uprawiającymi Public History (ale dotyczy to generalnie także nas wszystkich reprezentujących ten fach), pandemia wirusa Covid-19 powinna podziałać jak sól trzeźwiąca. Być może należy znaleźć nowy język, nowy sposób docierania z treściami historycznymi. Być może przemyśleć ranking historycznych wydarzeń.

Co ciekawe, cyfrowa przestrzeń wcale nie zastąpiła rocznicowych obchodów w sensie klasycznym (masowych wydarzeń w realnej przestrzeni publicznej). Przynamniej nie są mi znane takie przypadki. Zostań w domu i zapomnij o historii (daj sobie spokój z historią)?

Obchody rocznicowe i wspólne przeżywanie a cyfrowa przestrzeń

Chciałbym tu poruszyć jeszcze inny inny problem. Czy obchody rocznicowe nie zawierają niemalże z definicji elementów wspólnego przeżywania? Kluczowym problemem jest tu więc nie świadomość obchodzenia takiego czy innego wydarzenia lub też wystarczającej pamięci o nim, lecz konkretne emocje, które wyzwala ta data/to wydarzenia właśnie dziś, w konkretnym momencie. Czy można uczucia wyzwolić korzystając jedynie w cyfrowej przestrzeni? Z pewnością treści przekazywane przez internet mogą wywołać (i wywołują) emocjonalne relacje. Ale czy dotyczą one w równym stopniu wszystkich i przyjmują szerokie rozmiary?

Dla współczesnej Polski nie data zakończenia II wojny światowej, choć z punktu widzenia historyka data ta jest bezdyskusyjna dla zrozumienia obecnego świata, lecz 10 rocznica tragedii smoleńskiej powinna być ważniejsza. Wydarzenia sprzed 10 lat są doświadczeniem milionów żyjących obecnie Polaków, praktycznie nie ma w Polsce osoby, która by nie miała własnych związanych z tym wspomnień. Konsekwencje polityczne tamtego wydarzenia oddziałują na nasze „tu i teraz” bardzo mocno. Jest to więc wydarzenie wspólne dla Polaków, ale czy wspólnotowe (w sensie budowania wspólnoty). Czy tylko z powodu wirusa i wprowadzonych w związku z tym obostrzeń rocznica ta nie była należycie obchodzona? Warto przypomnieć ogromne emocje i ogólnopolską żałobę po otrzymaniu informacji o katastrofie.

Powodem, jak się wydaje, rezygnacji z obchodów nie było tylko zagrożenie wirusem. Katastrofa została przez część polityków (rządząca partia) zmanipulowana, wykorzystana jako instrument w walce politycznej z oponentami. Choć w nieszczęśliwym wypadku zginęli ludzie z różnych środowisk społecznych i politycznych, wydarzenie przypisano jednej opcji politycznej i stało się ono elementem bieżącej rywalizacji na linii władza-opozycja. Ta niszcząca wspólnotę logika jest w Polsce widoczna także w stosunku do innych historycznych wydarzeń, Rysy podziału dostrzegalne były nawet w przypadku tak fundamentalnego wydarzenia jak stulecie odzyskania niepodległości w 2018 r. Podobny fenomen, o złowieszczym charakterze, widzimy w podejściu do wydarzeń 1989 r. nad Wisłą. Nie stały się one wspólną pamięcią wszystkich Polaków, lecz – z powodu stałych kłótni w następnych dziesięcioleciach – miast łączyć, jedynie podzieliły ich.

Może zatem dobrze, że od kilku miesięcy to teraźniejszość wymaga od nas skupienia wszystkich sił i myśli? Może dzięki temu pojawi się szansa na spokojną refleksję? A może wręcz przeciwnie – w warunkach pogłębiającego się kryzysu różne strony konfliktów (a zwłaszcza populiści) – po przerwie wymuszonej pandemią – sięgną już niedługo po wszelkie środki i argumenty, w tym na nowo po (pseudo)historyczną amunicję?

_____________________

Further Reading

  • Assmann, Aleida. Das neue Unbehagen an der Erinnerungskultur. Eine Intervention. München: C.H.Beck 2013.
  • Francois, Etienne and Uwe Puschen (Eds.), Wendepunkte der Geschichte von der Antike bis zur Gegenwart, von München: C.H. Beck 2010.
  • Vetter, Reinhold. Nationalismus im Osten Europas: Was Kaczynski und Orban mit Le Pen und Wilders verbindet, Berlin: Ch. Links Verlag 2017.

Web Resources

_____________________
[1] Dominika Długosz, “Bardzo smutna 10. rocznica katastrofy,” Newsweek, 10 April 2020, https://www.newsweek.pl/polska/polityka/10-rocznica-katastrofy-smolenskiej-jaroslaw-kaczynski-na-placu-pilsudskiego/t42hqgy (dostęp: 25.04.2020); „Poland marks 10 years since plane crash that killed ruling elite,“ The Guardian, 10 April 2020; https://www.theguardian.com/world/2020/apr/10/poland-marks-10-years-since-plane-crash-that-killed-president ; „Smolensk-Katastrophe: Polen fordert Wrack zehn Jahre nach Absturz zurück,“ Frankfurter Rundschau, 10 April 2020, https://www.fr.de/politik/smolensk-katastrophe-polen-fordert-wrack-zehn-jahre-nach-absturz-russland-zurueck-13647874.html (dostęp: 25.04.2020).
[2] Zob.: Anna Wróbel,  ”Rosyjska defilada przełożona. Władimir Putin: Data 9 maja jest święta”, Wprost, 16.04.2020 https://zdrowie.wprost.pl/koronawirus/10315627/rosyjska-defilada-przelozona-wladimir-putin-data-9-maja-jest-swieta.html (dostęp: 25.04.2020).
[3] Zob. Homepage of the Museum of Second World War , https://muzeum1939.pl (dostęp: 25.04.2020), Homepage of Polish History Museum , http://muzhp.pl/pl (dostęp: 25.04.2020); Homepage of the Institute of National Remembrance  https://ipn.gov.pl (dostęp: 25.04.2020).
[4] Przykładem jest konferencja zorganizowana przez Jena Center. Geschichte des 20. Jahrunderts „Kriegsende 1945. Die Geburt des Westens, wie wir ihn kannten“, Symposion, April 2020, https://www.jenacenter.uni-jena.de/kriegsende-1945/ (dostęp: 25.04.2020).

_____________________

Image Credits

Closed © 2015 Thomas8047 CC-BY-2.0 via flickr.

Recommended Citation

Ruchniewicz, Krzysztof: Pamięciowy lockdown. In: Public History Weekly 8 (2020) 5, DOI: dx.doi.org/10.1515/phw-2020-16307.

Editorial Responsibility

Dominika Uczkiewicz / Krzysztof Ruchniewicz (Team Wrocław)

The Covid-19 virus epidemic has suppressed all the anniversaries planned for this year. State authorities and state-supported institutions have not found any remedy to this situation. In Poland, a significant occasion was the 10th anniversary of the Smolensk air crash that claimed lives of nearly 96 people, including the President of Poland and his wife. Instead of reflection, commemoration of the victims of the catastrophe, or even explanations of its causes, a dispute dominated in the media whether the people who laid flowers in front of the Warsaw monument respected the restrictions they themselves imposed due to the spread of the virus (marching in a group, one next to another, without keeping the prescribed social distancing and without face masks, etc.).[1]

Commemoration put into Question

Therefore it is not the historical events as such, but the current problems that have taken over. And so silence has also fallen on another extremely important event, the 75th anniversary of the end of WWII. All states, former allies and enemies, have had to cancel public celebrations because of the pandemic, or – as in the case of Russia – to reschedule them.[2] Despite months of work on the organization of various exhibitions, they too have also had to be cancelled due to safety concerns. It is enough to look at the websites of large Polish institutions which by definition deal with history, such as the Museum of the Second World War, the Polish History Museum, or the Polish Institute of National Remembrance to learn that May 8th has not been shown there (or has been “hidden”). No one knows if there will, or will not,  be a separate place for this date.[3]

In consequence of the pandemic, neither commemorative ceremonies nor special conferences or exhibitions can be held at present. Also bookshops – the majority fo which are still closed – do not give insights into new publications (it is difficult to say today if, due to the fact that publishing and printing houses have been temporarily closed and have switched to the home office mode, any new publications will appear in great numbers). It seems that scientists are also less interested in anniversary celebrations. With a few exceptions – namely conferences planned for months that could not be held in “real life”, but with the consent of their participants were held online, thanks to remote technology, and are now available on the Internet – scientists have lost the opportunity to present their research and viewpoints in this way.[4] Perhaps they are primarily absorbed in their own private matters (concerns about their own health and that of their relatives) and/or with remote teaching. Moreover, it appears that the history celebrated with ceremonious anniversaries has not – if we may say so – been particularly missed.

Commemorations as a Construct

Therefore, a very interesting situation arises for us as researchers and historians dealing with Public History, in which we have to state – perhaps in an inspiring way – that the pursuit of anniversaries in recent years and the constant emphasis on their public significance may have been merely a construct in our heads and have had no lasting impact upon the public space. Of course, this problem should not be analysed in the context of being anybody’s fault. Historians (or at least some of them), have either consciously or not been harnessed by politicians into the chariots of historical politics and – in line with politicians’ expectations – provided ready-made scenarios, useful in organizing state or local celebrations. On the other hand, politicians – in their reading or creation of social expectations – have been able to act appropriately and realize their intentions (to model or even impose a narrative) with the help of historians.

The boundaries between actually dealing with a topic and political/social expectations were blurred instantly. Recently yet another problem has emerged, with considerable sharpness, especially in European countries, which were particularly affected by WWII and its consequences. The tragedy, which affected hundreds of millions of people, has not sunk into oblivion thanks to its witnesses. They became the trustees of the remembrance of the deceased (peculiar mnemons) regardless of the political systems in which they lived (public and full commemoration in democratic systems; selective commemorations in authoritarian/non-democratic systems), and supplemented the cultivation of family remembrances passed on from generation to generation. Their presence at round anniversaries was obvious, similarly as their sometimes loud voice has been in moments of threats of war or democratic crisis (e.g. the European integration project as a panacea for the raging and destructive nationalisms of states before 1939).

The Need for new Narrations

The passing of these generations of witnesses has opened up a gap; one which for obvious reasons future generations are not able to fill in a similar way. It is no longer their direct experience, but rather their vicarious reliving of the experiences of their parents or grandparents, who in family situations brought them back and rooted them in the memory of younger generations. But can they enjoy a similar respect and trust as those persons with direct experiences?

In this context, the question naturally arises as to what these experiences are. Are they formative, do they shape generations, or bond similar age groups with alike experiences/ feelings? Can they – as did the earlier generations of witnesses did – open their memory deposits? Whether we like it or not, we are witnessing a kind of memory and remembrance lockdown.

Its prey are the anniversaries of events that not so long ago were regarded as key, basic and, in a sense, still “alive”. Our attempts to maintain the remembrance of the past in the form of, inter alia, public rituals have now clashed with the pandemic and the ways of fighting it, the most important of which is social distancing, which undermines our community life. The pandemic will probably be accompanied and/or followed by a global economic crisis, the impact of which upon the social and political situation may be dramatic. The questions of history are no longer on the agenda and are no longer of primary concern or importance, both for governments and societies. This is probably a transient state, but its duration cannot be determined at the moment.

For historians dealing with Public History (this also generally applies to all representatives of this profession), the Covid-19 pandemic should act as a sobering salt. Perhaps a new language, or a new way of reaching out with historical content should be found. Perhaps we should rethink the ranking of historical events.

Interestingly, though, the digital space has not replaced classical commemoration of anniversaries (i.e. mass events in real public space). At least I am not aware of such cases. Stay at home and forget about history (leave history behind)?

Commemoration and the Digital Space

I would like to touch upon yet another problem here. Commemoration of anniversaries almost by definition entails experiencing together, does it not? The key issue here is not the awareness of celebrating this or that event or adequate remembrance of it, but the specific emotions evoked by a date or event today, at a specific moment. Can emotions be evoked with the use of digital space? Undoubtedly the content transmitted over the Internet can and does evoke emotional reactions, but do they apply to everyone equally and become widespread?

It is not the anniversary date of the end of WWII – although from a historian’s viewpoint this date is fundamental to comprehending the present world – but the 10th anniversary of the Smolensk tragedy that should be more important for contemporary Poland. The event of ten years ago is still part of the experience of millions of Poles at this moment; there is practically no adult here without his or her own memories related to that date. The political consequences of that event significantly affect our “here and now”. This event is therefore one held in common by Poles, but does it foster a sense of community? Was the virus and the imposed restrictions the only reason why the anniversary was not duly celebrated? It is worth recalling the strong emotions and nationwide mourning that occurred after the broadcast regarding the crash.

Seemingly, the threat posed by the virus was not the only justification for cancelling the celebration. Some politicians (the ruling party) have manipulated the crash and used it as an instrument in their political battle with their opponents. Although the tragic accident claimed the lives of people from different social and political backgrounds, it has been assigned to a single political option and made a part of the current rivalry between the government and the opposition. This community-destroying logic is visible in Poland in relation to other historical events as well. A fissure was discernible even in the case of such a fundamental event as the first centenary of Poland regaining independence, which took place in November 2018. Another similar phenomenon of an ominous nature can be seen in the approach to the events of 1989 which took place in Poland. These have not become a shared memory of all Poles, but – due to constant quarrels in the following decades – have divided the nation instead of uniting it.

So maybe the fact that the present situation has made us focus our efforts and thoughts in the recent months is good? Perhaps thanks to this there will be a chance for a peaceful reflection? Or perhaps on the contrary different sides of the conflicts (the populists in particular) will – in the deepening crisis conditions which will arise after a pause forced by the pandemic – soon reach for all means and arguments, again including their (pseudo)historical ammunition?

_____________________

Further Reading

  • Assmann, Aleida. Das neue Unbehagen an der Erinnerungskultur. Eine Intervention. München: C.H.Beck 2013.
  • Francois, Etienne and Uwe Puschen (Eds.), Wendepunkte der Geschichte von der Antike bis zur Gegenwart, von München: C.H. Beck 2010.
  • Vetter, Reinhold. Nationalismus im Osten Europas: Was Kaczynski und Orban mit Le Pen und Wilders verbindet, Berlin: Ch. Links Verlag 2017.

Web Resources

_____________________
[1] Dominika Długosz, “Bardzo smutna 10. rocznica katastrofy,” Newsweek, 10 April 2020, https://www.newsweek.pl/polska/polityka/10-rocznica-katastrofy-smolenskiej-jaroslaw-kaczynski-na-placu-pilsudskiego/t42hqgy (last accessed 25 April 2020); „Poland marks 10 years since plane crash that killed ruling elite,“ The Guardian, 10 April 2020; https://www.theguardian.com/world/2020/apr/10/poland-marks-10-years-since-plane-crash-that-killed-president ; „Smolensk-Katastrophe: Polen fordert Wrack zehn Jahre nach Absturz zurück,“ Frankfurter Rundschau, 10 April 2020, https://www.fr.de/politik/smolensk-katastrophe-polen-fordert-wrack-zehn-jahre-nach-absturz-russland-zurueck-13647874.html (last accessed 25 April 2020).
[2] See: Anna Wróbel,  ”Rosyjska defilada przełożona. Władimir Putin: Data 9 maja jest święta”, Wprost, 16.04.2020 https://zdrowie.wprost.pl/koronawirus/10315627/rosyjska-defilada-przelozona-wladimir-putin-data-9-maja-jest-swieta.html (last accessed 25 April 2020).
[3] See: Homepage of the Museum of Second World War , https://muzeum1939.pl (last accessed 25 April 2020), Homepage of Polish History Museum , http://muzhp.pl/pl (last accessed 25 April 2020); Homepage of the Institute of National Remembrance  https://ipn.gov.pl (last accessed 25 April 2020).
[4] An example here is the conference organised by Jena Center. Geschichte des 20. Jahrunderts „Kriegsende 1945. Die Geburt des Westens, wie wir ihn kannten“, Symposion, April 2020, https://www.jenacenter.uni-jena.de/kriegsende-1945/ (last accessed 25 April 2020).

_____________________

Image Credits

Closed © 2015 Thomas8047 CC-BY-2.0 via flickr.

Recommended Citation

Ruchniewicz, Krzysztof: Lockdown of Memory. In: Public History Weekly 8 (2020) 5, DOI: dx.doi.org/10.1515/phw-2020-16307.

Editorial Responsibility

Dominika Uczkiewicz / Krzysztof Ruchniewicz (Team Wrocław)

Die Covid-19-Virusepidemie hat dazu geführt, dass alle Jahrestage, die für dieses Jahr geplant waren, gestrichen wurden. Die staatlichen Behörden, aber auch die Institutionen, die sie unterstützen, haben keine Lösung für dieses Problem gefunden. In Polen war der 10. Jahrestag der Katastrophe von Smolensk bedeutsam, bei der 96 Menschen starben, darunter der Präsident der Republik Polen mit seiner Frau. Anstatt über dieses Datum nachzudenken, der Opfer der Katastrophe zu gedenken oder möglicherweise ihre Ursachen zu klären, wurden die Medien von einem Streit darüber beherrscht, ob die Menschen, die vor dem Warschauer Denkmal Blumen niederlegten, die Einschränkungen respektierten, die sie selbst aufgrund der Verbreitung des Virus eingeführt hatten (Marschieren in einer Gruppe, einer neben dem anderen, ohne den vorgeschriebenen Abstand einzuhalten, ohne Masken auf ihren Gesichtern usw.).[1]

Jubiläumsfeiern in Frage gestellt

Nicht das historische Ereignis als solches, sondern die aktuellen Probleme haben überhandgenommen. Tatsächlich wurde auch über ein anderes äußerst wichtiges Ereignis, den 75. Jahrestag des Endes des Zweiten Weltkriegs, geschwiegen. Alle Staaten, ehemalige Verbündete und Feinde, mussten die öffentliche Feier wegen der Pandemie absagen oder – wie im Falle Russlands – auf einen anderen Termin verschieben.[2] Trotz monatelanger Arbeit an der Organisation von Ausstellungen mussten auch diese aus Sicherheitsgründen abgesagt werden. Es genügt ein Blick auf die Websites großer polnischer Institutionen, die sich per definitionem mit Geschichte beschäftigen, wie das Museum des Zweiten Weltkriegs, das Museum für polnische Geschichte oder das Institut für Nationales Gedenken, um herauszufinden, dass der 8. Mai dort noch nicht “entdeckt” wurde – wer weiß, vielleicht wird diesem Datum kein eigener Ort gewidmet.[3]

Daher können im Zusammenhang mit der Pandemie weder Gedenkfeiern noch gelegentliche Konferenzen oder Ausstellungen abgehalten werden. Auch Buchhandlungen – meist noch geschlossen – geben keinen Einblick in Neuerscheinungen (es ist heute schwer zu sagen, ob das durch die Tatsache bedingt ist, dass Verlage und Druckereien geschlossen und auf Heimarbeit umgestellt haben, überhaupt Neuerscheinungen in größerer Zahl veröffentlicht werden). Es scheint, dass auch die Wissenschaftler*innen weniger an den Jubiläumsfeierlichkeiten interessiert sind. Mit wenigen Ausnahmen – Konferenzen, die monatelang geplant waren und nicht in der so genannten “realen Welt” abgehalten werden konnten, sondern mit Zustimmung der Teilnehmer*innen mit Hilfe von Videoübertragungstechnik abgehalten wurden und im Internet verfügbar sind – haben die Wissenschaftler*innen die Möglichkeit verloren, ihre Forschungen und Positionen zu präsentieren.[4] Vielleicht beschäftigen sie sich in erster Linie mit ihren eigenen privaten Angelegenheiten (Sorgen um ihre eigene Gesundheit und die ihrer Angehörigen) und/oder mit der Organisation von Unterricht aus der Ferne. Darüber hinaus scheint die Jubiläumsgeschichte, wenn ich so sagen darf, nicht besonders vermisst worden zu sein.

Jubiläumsfeiern als Konstruktion

Daraus ergibt sich für uns Forscher*innen und Historiker*innen, die wir uns mit Public History beschäftigen, eine sehr interessante Situation, in der wir – vielleicht in inspirierender Weise – feststellen müssen, dass das Begehen von Jubiläen in den letzten Jahren und die ständige Betonung ihrer öffentlichen Bedeutung wohl nur eine Konstruktion in unseren Köpfen waren; sie hatten keine nachhaltigen Auswirkungen auf den öffentlichen Raum. Natürlich sollte nicht irgendwem für dieses Problem die Schuld zugeschoben werden. Historiker*innen (ein Teil von ihnen), wurden, ob sie sich dessen bewusst waren oder nicht, von den Politiker*innen an den Karren der Geschichtspolitik gehängt und lieferten – wie von den Politiker*innen erwartet – fertige Szenarien, die bei der Organisation von staatlichen oder lokalen Feiern nützlich waren. Politiker*innen hingegen konnten, indem sie gesellschaftliche Erwartungen aufnahmen oder schufen, uns Historiker*innen helfen, unsere Absichten zu verwirklichen (eine Erzählung zu modellieren oder sogar durchzusetzen).

Die Grenzen zwischen der eigentlichen Auseinandersetzung mit dem Thema und den politischen / gesellschaftlichen Erwartungen verwischten sich sehr schnell. In den letzten Jahren ist ein weiteres Problem mit großer Schärfe aufgetaucht, insbesondere in den europäischen Ländern, die vom Zweiten Weltkrieg und seinen Folgen besonders betroffen waren. Diese Tragödie, die Hunderte von Millionen Menschen betraf, wurde von den Zeitzeug*innen nicht vergessen. Sie waren es, die unabhängig von dem politischen System, in dem sie lebten (öffentliches und vollständiges Gedenken in demokratischen Systemen, selektiv in autoritären/nichtdemokratischen Systemen, aber ergänzt durch die Pflege des von Generation zu Generation weitergegebenen familiären Gedächtnisses), zu den Treuhänder*innen des Gedenkens an die Verstorbenen (eigentümliche Mnemonien) wurden. Die Anwesenheit dieser Menschen zum Zeitpunkt ihrer runden Jahrestage war offensichtlich, ebenso wie ihre manchmal laute Stimme in Momenten drohender Kriegsgefahr oder Demokratiekrise (das europäische Integrationsprojekt als Allheilmittel für den wütenden und zerstörerischen Nationalismus der Länder vor 1939).

Es braucht eine neue Erzählung

Mit dem Ableben dieser Zeitzeugengenerationen ist eine Lücke entstanden, die künftige Generationen aus offensichtlichen Gründen nicht in ähnlicher Weise füllen können. Es ist nicht mehr ihre direkte Erfahrung – die Erfahrung ihrer Eltern oder Großeltern, die sie in familiären Situationen reproduziert und in der Erinnerung der jüngeren Generationen verwurzelt haben und als direkte Zeugen Respekt und Vertrauen genießen. Sie haben ihre eigenen daraus resultierenden Erfahrungen.

In diesem Zusammenhang stellt sich die Frage, was diese Erfahrungen sind. Haben sie einen prägenden Charakter, formen sie Generationen, d.h. Gruppen ähnlichen Alters mit ähnlichen Erfahrungen/Gefühlen? Sind sie in der Lage, wie es frühere Zeugengenerationen getan haben, die Erinnerungsschichten zu befreien? Wir sind, ob es uns gefällt oder nicht, Zeug*innen einer Art vom Erinnerungs-Lockdown. Ihre Opfer sind die Jahrestage von Ereignissen, die vor nicht allzu langer Zeit als entscheidend, grundlegend, in gewisser Weise noch “lebendig” angesehen wurden. Unsere Versuche, die Erinnerung an die Vergangenheit unter anderem in Form von öffentlichen Ritualen aufrechtzuerhalten, sind auf die Pandemie und ihre Bekämpfung gestoßen, wobei die wichtigste davon die “soziale Distanz” ist, die das Gemeinschaftsleben untergräbt. Die Pandemie wird wahrscheinlich von einer Wirtschaftskrise begleitet werden, deren Auswirkungen auf die soziale und politische Situation sogar dramatisch sein können. Die Fragen der Geschichte stehen nicht mehr auf der Tagesordnung und sind für die Behörden der Staaten und Gesellschaften selbst nicht mehr von vorrangiger Bedeutung. Dies ist wahrscheinlich ein vorübergehender Zustand, aber seine Dauer kann jetzt nicht bestimmt werden.

Vor Historiker*innen, die Public History praktizieren (aber das gilt im Allgemeinen auch für uns alle, die wir dieses Fach vertreten), sollte die Covid-19-Virus-Pandemie wie Riechsalz wirken. Vielleicht sollte eine neue Sprache gefunden werden, eine neue Art und Weise, sich mit historischen Inhalten auseinanderzusetzen. Möglicherweise sollte man über die Rangfolge der historischen Ereignisse nachdenken.

Interessanterweise hat der digitale Raum Jubiläumsfeiern im klassischen Sinne (Massenveranstaltungen im realen öffentlichen Raum) nicht ersetzt. Zumindest sind mir solche Fälle nicht bekannt. Zu Hause bleiben und die Geschichte vergessen?

Jubiläumsfeiern und der digitale Raum

Ich möchte hier ein weiteres Thema ansprechen. Enthält die Jubiläumsfeier nicht fast per definitionem Elemente des Zusammenlebens? Das Schlüsselproblem ist hier also nicht das Bewusstsein, das eine oder andere Ereignis zu feiern, oder eine ausreichende Erinnerung daran, sondern konkrete Emotionen, die durch dieses Datum/Ereignis heute, zu einem bestimmten Zeitpunkt, ausgelöst werden. Können Gefühle nur durch digitalen Raum ausgelöst werden? Sicherlich können die über das Internet übertragenen Inhalte emotionale Beziehungen hervorrufen (und tun es auch). Aber betreffen sie alle in gleicher Weise und nehmen eine breite Spanne von Dimensionen an?

Für das heutige Polen sollte nicht das Datum des Endes des Zweiten Weltkrieges von vorrangiger Bedeutung sein, obwohl dieses Datum aus der Sicht von Historiker*innen für das Verständnis der heutigen Welt unbestreitbar ist, sondern der 10. Jahrestag der Tragödie von Smolensk. Die Ereignisse von vor 10 Jahren prägten die Erfahrung von Millionen von heute lebenden Pol*innen; es gibt praktisch niemanden in Polen, der nicht seine eigenen, damit verbundenen Erinnerungen hat. Die politischen Folgen dieses Ereignisses beeinflussen unser “Hier und Jetzt” sehr stark. Es handelt sich also um eine gemeinsame Erfahrung für Polen, aber sie ist gemeinschaftlich (im Sinne von Gemeinschaftsbildung). Wurde dieser Jahrestag nicht nur wegen des Virus und der damit verbundenen Einschränkungen zu wenig gebührend gefeiert? Es lohnt sich, an die enormen Emotionen und die nationale Trauer nach Verbreitung der ersten Informationen über die Katastrophe zu erinnern.

Der Grund, so scheint es, für die Aufgabe der Feierlichkeiten war nicht nur die Virusbedrohung. Die Katastrophe wurde von einigen Politikern (der Regierungspartei) manipuliert und als Instrument im politischen Kampf gegen die Opposition eingesetzt. Obwohl Menschen mit unterschiedlichem sozialem und politischem Hintergrund bei dem Unglücksfall ums Leben kamen, wurde das Ereignis einer politischen Option zugeschrieben und machte es somit zu einem Element der gegenwärtigen Rivalität zwischen Regierung und Opposition. Diese destruktive Gemeinschaftslogik ist in Polen auch im Zusammenhang mit anderen historischen Ereignissen sichtbar, und die Spaltung war selbst bei einem so grundlegenden Ereignis wie dem hundertsten Jahrestag der Wiedererlangung der Unabhängigkeit im Jahr 2018 sichtbar. Ein ähnlich ominöses Phänomen zeigt sich in der Auseinandersetzung mit den Ereignissen von 1989 an der Weichsel. Sie wurden nicht zu einem gemeinsamen Gedächtnis aller Pol*innen, sondern – aufgrund ständiger Streitigkeiten in den folgenden Jahrzehnten – sie trennten, anstatt zu vereinen.

Vielleicht ist es dann gut, dass es seit einigen Monaten die Gegenwart der Pandemie uns zwingt, alle unsere Kräfte und Gedanken auf sie zu konzentrieren? Vielleicht gibt uns das die Chance, in Ruhe nachzudenken? Oder vielleicht werden im Gegenteil – unter den Bedingungen einer sich vertiefenden Krise – verschiedene Konfliktparteien (und insbesondere Populisten) – nach einem Rückgang der Pandemie bald zu allen Mitteln und Argumenten greifen, einschließlich der (pseudo-)historischen Munition?

_____________________

Literaturhinweise

  • Assmann, Aleida. Das neue Unbehagen an der Erinnerungskultur. Eine Intervention. München: C.H.Beck 2013.
  • Francois, Etienne and Uwe Puschen (Eds.), Wendepunkte der Geschichte von der Antike bis zur Gegenwart, von München: C.H. Beck 2010.
  • Vetter, Reinhold. Nationalismus im Osten Europas: Was Kaczynski und Orban mit Le Pen und Wilders verbindet, Berlin: Ch. Links Verlag 2017.

Webressourcen

_____________________
[1] Dominika Długosz, “Bardzo smutna 10. rocznica katastrofy,” Newsweek, 10 April 2020, https://www.newsweek.pl/polska/polityka/10-rocznica-katastrofy-smolenskiej-jaroslaw-kaczynski-na-placu-pilsudskiego/t42hqgy (letzter Zugriff 25. April 2020); „Poland marks 10 years since plane crash that killed ruling elite,“ The Guardian, 10 April 2020; https://www.theguardian.com/world/2020/apr/10/poland-marks-10-years-since-plane-crash-that-killed-president ; „Smolensk-Katastrophe: Polen fordert Wrack zehn Jahre nach Absturz zurück,“ Frankfurter Rundschau, 10 April 2020, https://www.fr.de/politik/smolensk-katastrophe-polen-fordert-wrack-zehn-jahre-nach-absturz-russland-zurueck-13647874.html (letzter Zugriff 25. April 2020).
[2] Siehe Anna Wróbel,  ”Rosyjska defilada przełożona. Władimir Putin: Data 9 maja jest święta”, Wprost, 16.04.2020 https://zdrowie.wprost.pl/koronawirus/10315627/rosyjska-defilada-przelozona-wladimir-putin-data-9-maja-jest-swieta.html (letzter Zugriff 25. April 2020).
[3] Homepage of the Museum of Second World War , https://muzeum1939.pl (letzter Zugriff 25. April 2020), Homepage of Polish History Museum , http://muzhp.pl/pl (letzter Zugriff 25. April 2020); Homepage of the Institute of National Remembrance  https://ipn.gov.pl (letzter Zugriff 25. April 2020).
[4] Ein Beispiel ist die Konferenz vom Jena Center. Geschichte des 20. Jahrunderts „Kriegsende 1945. Die Geburt des Westens, wie wir ihn kannten“, Symposion, April 2020, https://www.jenacenter.uni-jena.de/kriegsende-1945/ (letzter Zugriff 25. April 2020).

_____________________

Abbildungsnachweis

Closed © 2015 Thomas8047 CC-BY-2.0 via flickr.

Empfohlene Zitierweise

Ruchniewicz, Krzysztof: Erinnerungs-Lockdown. In: Public History Weekly 8 (2020) 5, DOI: dx.doi.org/10.1515/phw-2020-16307.

Redaktionelle Verantwortung

Dominika Uczkiewicz / Krzysztof Ruchniewicz (Team Wrocław)

Copyright (c) 2020 by De Gruyter Oldenbourg and the author, all rights reserved. This work may be copied and redistributed for non-commercial, educational purposes, if permission is granted by the author and usage right holders. For permission please contact the editor-in-chief (see here). All articles are reliably referenced via a DOI, which includes all comments that are considered an integral part of the publication.

The assessments in this article reflect only the perspective of the author. PHW considers itself as a pluralistic debate journal, contributions to discussions are very welcome. Please note our commentary guidelines (https://public-history-weekly.degruyter.com/contribute/).


Categories: 8 (2020) 5
DOI: dx.doi.org/10.1515/phw-2020-16307

Tags: , , ,

Pin It on Pinterest